Drugs Change The World.

Dwie najbliższe sobie przyjaciółki wiodą spokojne życie. Alice spokojna, miła, zakochana w swoim chłopaku, który wraz ze swoimi przyjaciółmi podbija listy przebojów na świecie. Cher miła dla ludzi, których zna, harda, pewna siebie, jednak zatracona w samotności. Ma dwie przyjaciółki. Tą dobrą i tą złą. Handluje narkotykami, aż poznaje przyjaciół swojego kuzyna. W jednym z nich się zakochuje... Zaczyna pisać piosenki i wschodzi na wyżyny kariery. Czy skończy z dobrze płatną pracą? Czy odważy się zakochać? Czy miłość Alice przetrwa próbę związku? Jak potoczy się ich życie, które z dnia na dzień zmienia się w pełne fotoreporterów, fanów i telewizji ??

piątek, 29 marca 2013

Thirty Four

*Perspektywa Cher*
-Ale, że ona poszła do Taylor?-wytrzeszczyłam oczy na blondyna, Harrego i Louisa, którzy właśnie wrócili od siostry Alice.
-No ile razy mam ci to powtarzać?-Nialler wstał i wyszedł do kuchni, po czym wrócił z butelką wody.
-Zaprosiliście ją?
-Tak. Powiedziała, że o ósmej przyjdzie.
-Mówił też, że ma zostać na noc.-dodał lokowaty.
-Co tak myślisz?-usiadłam obok Tomlinsona. Od powrotu tutaj w ogóle się nie odezwał.
-Myślisz, że mi wybaczy?
-Czas pokaże. Lepiej idź z nią się umów na lunch. Pogadacie sobie w spokoju.
-Dzięki.-wstał i wyszedł.
-A wy won do klubu!
-A ty?
-Ja muszę jej znaleźć prezent.
-Aaaa.
-No. A teraz sio!-wygoniłam ich z mieszkania. Poszłam szybko do sypialni, przebrałam się w to.
-Gdzie się wybierasz?-zobaczyłam mojego chłopaka opierającego się o ścianę w odbiciu lustra.
-Muszę Alice kupić prezent.
-Mogę z tobą?-objął mnie od tyłu i pocałował w szyję delikatnie drażniąc zarostem.
-No nie wiem...
-Proszę.. Bardzo proszę.-otarł brodą o zagłębienie w mojej szyi, później je pocałował.
-Mmm... kusząca propozycja.-zaśmiałam się.
-To ja czekam przy drzwiach.
-Dobrze.-założyłam koszulkę i spakowałam potrzebne mi rzeczy do torebki.
Wyszłam na korytarz i opuściliśmy mieszkanie. Na dole wsiedlismy do mustanga i ruszyliśmy na sklepy. Moje dłonie trzymałam na kolanach, nagle jego dłoń znalazła się na mojej. Kciukiem lekko pocierał moją skórę.
-Nie denerwuj się. Wyjaśnią sobie wszystko.-lekko się uśmiechnął.
-Wiem.
-To o czym tak myślisz?
-O tym, że mam niesamowite szczęście.
-Ja większe.-ponownie pokazał swoje zęby w zniewalającym uśmiechu.

*Perspektywa Louisa*
-Poproszę na razie tylko wodę.
-Dobrze, zaraz przyniosę.-położyłem na stoliku kartę Menu. Ponownie podniosłem telefon i spojrzałem na zegar. Nie umiałem odczytać godziny, bo zbyt mocno trzęsła się moja dłoń.
'Uspokój się!'
Dzwoneczek otwieranych drzwi restauracji. Odwróciłem głowę i zobaczyłem ją ponownie. Serce jesczez m,ocniej zaczęło bić. Podeszła do mnie.
-Hey.-przeszła uśmiechając się i usiadła na krześle.
-Hey. Ślicznie wyglądasz.
-Dzięki. Zamawiałeś już coś?
-Nie.-zawołałem kelnerkę.-Co chcesz?
-Poproszę sałatkę z tuńczykiem oraz IceTea.
-A pan?
-Ja poproszę Danie Horana.-zaśmiałem się delikatnie na wspomnienie o jego pobytach tutaj.
-To wszytsko?
-Tak.-kelnerka odeszła.
-O czym chciałeś porozmawiać?-popatrzyła na mnie.
-O nas. Alice zawsze kiedy cię widzę, moje życie staje się lepsze, wtedy emanuję szczęściem. Nawet nie wyobrażasz sobie jak źle się czuję z tym co ci powiedziałem. Byłem pijany. Wiem, że to głupia wymówka, ale lepszych się nie nauczyłem. Wiem, że może jstem błaznem i nieraz mówię coś czego wcale nie chcę. ale na pewno cię Kocham i będę Kochał. Jeżeli powiesz mi, że mnie nie Kochasz dam ci spokój, ale dopóki będę wiedział, że mam u ciebie szansę będę o nią walczył.-z każdym zdaniem było jej coraz ciężej.
-Lubiłam jak bawiłeś się moimi włosami, jak mnie przytulałeś, jak dawałeś mi na noc swoje bluzki, jak łapałeś mnie za rękę, po prostu lubię w tobie wszystko. Nie szukałam ideału,a znalazłam szczęście, którego szukałam całe życie. W twoich ramionach czułam się bezpiecznie, a najlepsze w tym, to to, że wiedziałam i wiem, że mnie kochasz.
-Proszę cię wróć do mnie. Błagam. Bez ciebie nie wiem jak dalej funkcjonować. Tlen mnie zabija a pustka w sercu rozsadza od środka. Brakuje mi, gdy się do mnie przytulałaś, tak bez powodu.-po jej policzku spłynęła łza. Przyłożyłem dłoń do jej twarzy, ona zamknęła oczy i oparła ją. Kciukiem otarłem kolejną łzę spływającą po policzku.
-Daj mi szansę, a obiecuję, że jej nie zmarnuję.-otworzyła oczy i popatrzyła na mnie błękitnymi oczyma.
-Nie mogę. To jeszcze za bardzo boli.-pociągnęła delikatnie nosem.-Przepraszam.
-Nie przepraszaj, to ja zawiniłem.-wstała od stołu.
-Do zobaczenia wieczorem.
-Będę czekał.
-Mogę wziąć ze sobą kogoś?-popatrzyła na mnie z nadzieją.
'Nie, Nie, Nie!'
-Jasne.-posłałem jej uśmiech.
Wyszła przed restaurację z telefonem. Przyłożyła urządzenie do ucha, zaśmiała się, schowałą go i poszła przed siebie.

_______
Macie bonusa!

To ostatni rozdział do następnego tygodnia, już do kwietnia.;)

3 kom.=NN w środę lub czwartek
4 kom.=NN w wtorek

Natalie Malik.<3

5 komentarzy:

  1. ale że nie może mu wybaczyć ?
    nregjhaoipgjnaeriognhiotgnhj !
    już miałam taką nadzieję, że oni się pogodzą w tej restauracji a tu nagle "nie mogę"
    i jeszcze przyprowadzi kogoś.
    rozdział mi się podoba :) ale smutno mi, że nie są razem.
    czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie! Jak ona po takiej mowie (którą wzruszająco napisałaś ;)) mogła odmówić! Nie rozumiem tej kobiety... Jeśli przyprowadzi ze sobą tego kelnera to nie wytrzymam, mój komputer poleci daleko za okno prosto w śnieg ;D
    Niecierpliwie wyczekuje reakcji Zayn'a na wiadomość o ciąży.
    Czekam na NN ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Szybko dawaj next, plosim c;
    Jestem ciekawa czy do siebie wrócą, proszę niech oni do siebie wrócą. Tak bardzo do siebie pasują.
    czekam na next :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Niech oni do sb wroca , plisss . : d a tak wgl to czekam na nexta . : ***

    OdpowiedzUsuń
  5. No niee niech oni do siebie wrócą ;c Zapraszam na mojego bloga o Nelly i One Direction . Jesli ci sie spodoba licze ze go zaobserwujesz i zostawisz komentarz .http://i-know-than-he-is-the-only-one.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń