Drugs Change The World.

Dwie najbliższe sobie przyjaciółki wiodą spokojne życie. Alice spokojna, miła, zakochana w swoim chłopaku, który wraz ze swoimi przyjaciółmi podbija listy przebojów na świecie. Cher miła dla ludzi, których zna, harda, pewna siebie, jednak zatracona w samotności. Ma dwie przyjaciółki. Tą dobrą i tą złą. Handluje narkotykami, aż poznaje przyjaciół swojego kuzyna. W jednym z nich się zakochuje... Zaczyna pisać piosenki i wschodzi na wyżyny kariery. Czy skończy z dobrze płatną pracą? Czy odważy się zakochać? Czy miłość Alice przetrwa próbę związku? Jak potoczy się ich życie, które z dnia na dzień zmienia się w pełne fotoreporterów, fanów i telewizji ??

wtorek, 12 marca 2013

Twenty Eight.

*Perspektywa Alice*
-No więc o czym chciałaś ze mną pogadać?-popatrzyłam na mamę i popiłam kęs mięsa winem.
Siedzimy już trzydzieści minut w ciszy i jemy. CHciała rozmawiać, ale nic nie mówi.
-Alice ja z twoim tatą...-popatrzyłam na nią.-rozwodzimy się.
-Czemu?
-Twój tata już od dawna mnie zdradzał, ale tamta zaszła w ciąże i chce być z nią.
-Zgadzasz się na to?-rzuciłam sztućce na talerz,a  one wydały głośny dźwięk.
-ALice, proszę, uspokój się. Tak będzie lepiej.
-Lepiej? Jeszcze w to wierzysz?-wstałam od stołu. Widziałam, jak bardzo mamę to boli, ale powinna walczyć o swoje.
-Robię to dla ciebie, żebyś nie straciła pieniędzy na przyszłość.-wydarłą się na mnie. Teraz cała restauracja patrzyła się na nas.
-Zrozum, że chcę dla ciebie jak najlepiej.
-Nie potrzebuję jego pieniędzy. -usiadłyśmy, a oczy innych odwróciły się we własnym kierunku.-Poradzę sobie bez nich. Myślisz, że nie wiem, że mnie adoptowaliście? Wasze kłótnie zawsze było słychać. Taylor tylko pomogła mi to przejść.
-Ale.. skarbie jesteś nasza i zawsze byłaś.
-Wiem, że traktujecie mnie jak własne dziecko, ale od dawna wpadłam na pomysł, żeby poszukać biologicznych rozdziców.
-Alice...
-Wiem, że może moje oczekiwania są inne, ale chcę poznać moich rodziców. Będę mogła liczyć na twoją pomoc?-popatrzyłam w jej oczy przepełnione miłością.
-Oczywiście moja mała księżniczko.
-Wydorośleję, stanę się samodzielna. Znajdę pracę.
-Moje skarbie...-położyła dłoń na moim policzku, a łezka zleciała na moją koszulkę.- Kiedy mi tak dorosłaś?

-Jutro wyjeżdżam do Nowego Yorku. Pozdrów Cher i chłopców. A ty się trzymaj. Gdy będę miała czas to ponownie was odwiedzę.
-Albo my ciebie.
-Jasne. Wpadajcie.-przytuliła mnie i pocałowała w czoło.-Zadzwonię do ciebie za kilka dni. Kocham cię skarbie.
-Ja ciebie też kocham mamo.-wsiadła do taksówki i odjechała. Weszłam do kamienicy, a potem podreptałam do mieszkania.
-Jestem.-krzyknęłam. Obróciłam się zamykając dzrwi.
Nagle ktoś objął mnie w talii, podniósł i zakręcił. Gdy znów stanęłam na ziemi, zobaczyłam jego uśmiech w wielkim lustrze.
-Jak wypad?
-Dobrze. Jak spotkanie?-kołysaliśmy się uśmeichając.
-Dobrze. Jedna z fanek powiedziała, że chciałaby zobaczyć ciebie na żywo.
-Jeszcze żyję, więc może kiedyś...
-To jakiś żart?
-Z czym?
-Z tą śmiercią?
-Nie.
-CHyba chciałaś powiedzieć tak.-wziął mnie na ręce i zaniósł do salonu. Na kanapie w trójkę leżeli Harold, Niall i Justin Bieber.
-Siema.-podał mi rękę. Przybiłam żółwia.
-Alice, dla znajomych Al.
-Justin, dla znajomych Jus.
-Co robicie?-popatrzyłam na chłopaków. Lou usiadł ze mną na fotelu.
-Gadamy, oglądamy tv i pijemy.-blondyn podniósł piwo.
-Czyli to co zawsze.
-Mniej więcej.
-Gadaliście coś z Zaynem i Cher?
-Byli, ale już wyjechali.
-Mhm. Zrobimy coś głupiego?-spojrzałam na nich i bruneta.
-Ale co?-Harold popatrzył na mnie.
-Wymyślcie coś.-popatrzyłam na nich.
-Może wspólny Twitcam?-zaproponował kanadyjczyk.
-To nie jest głupi pomysł. Dawno, nie dodwaliśmy żadnych filmików.-dopowiedział Louis.
-Przynisę laptopa.-blondyn poszedł do siebie.
Po chwili wrócił i ustawił sprzęt na ławie. Włączył swojego twittera. Każdy z pozostałych napisał z i'Phona, że robimy wspólny Twitcam u Niallera. Gdy tylko włączyliśmy nagrywanie oglądało nas około 100 000 osób.
-Siemaaa..-zaczęliśmy wrzeszczeć do komputera.
-No więc dzisiejszy Twittcam stworzyliśmy z nudów i z odiwedzin Justina.-chłopak pokazał się w kamerce i puścił buziaka.-Robimy małą domówkę, więc jeżeli macie ochotę to zapraszajcie innych przed ekrany i razem będziemy tańczyć i się wygłupiać.-Louis puścił jakieś klubowe remixy na maxa i cała nasza szóstka zaczęła skakać, tańczyć, wygłupiać się i śpiewać.

-Przegiąłeś.!-głos znajomy zaczął krzyczeć.
Lekko otworzyłam oczy i zobaczyłam jak Lou krzyczy na Nialla. Jeszcze byłam wstawiona i krzyki to nienajlepszy pomysł na początek dnia. O nie...
-Co się kurwa dzieje?-wykrzyczałam do nich.
-Nic kotek.
-Jak to kurwa nic? Krzyczycie o -odwróciłam się do szfki nocnej.-O siódmej rano, czyli coś nie jest tak.
-Bo ten cymbał napisał wczoraj na tt, że szuka dziewczyny na noc i teraz każde forum plotkarskie o tym. Paul już dzwonił i mówi, że wytwórnia nie jest tym zadowolona.
Poczułam okropny ból w mojej głowie. Wstałam z łóżka. Szybko zaczęłam biec do łazienki, ale nie zdążyłam. Uwiesiłam się na brunecie i odleciałam...

____
Macie taki bonus za szybkie komentarze pod poprzednim...
Macie jakieś teorie co do historii?
Podoba się wam rozwój wydarzeń?

4 komentarze= będzie NN.

Natalie Malik.<3

3 komentarze:

  1. Ojoj, rozkręca się :) Fajnie
    Czekam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Czekam na next:P

    OdpowiedzUsuń
  3. rodzice Alice się rozwodzą ?
    Na jej miejscu też bym zrobiła zadyme xD
    I bardzo podoba mi się rozwój wydarzeń :)
    czekam na następny :*

    Przepraszam że nie skomentowałam poprzedniego wpisu :(
    Jest tak samo genialny jak ten :)

    OdpowiedzUsuń