Drugs Change The World.

Dwie najbliższe sobie przyjaciółki wiodą spokojne życie. Alice spokojna, miła, zakochana w swoim chłopaku, który wraz ze swoimi przyjaciółmi podbija listy przebojów na świecie. Cher miła dla ludzi, których zna, harda, pewna siebie, jednak zatracona w samotności. Ma dwie przyjaciółki. Tą dobrą i tą złą. Handluje narkotykami, aż poznaje przyjaciół swojego kuzyna. W jednym z nich się zakochuje... Zaczyna pisać piosenki i wschodzi na wyżyny kariery. Czy skończy z dobrze płatną pracą? Czy odważy się zakochać? Czy miłość Alice przetrwa próbę związku? Jak potoczy się ich życie, które z dnia na dzień zmienia się w pełne fotoreporterów, fanów i telewizji ??

środa, 13 lutego 2013

Seventeen.

*Perspektywa Alice*
!Rozdział erotik!
-Byłaś boskaa.!-Niall, Haryy i Zayn przytulili mnie i gratulowali.
-Dzięki.
-Wiecie gdzie jest...
-Lou?-mulat spojrzał za siebie na stolik, gdzie siedział brunet. Podeszłam do niego i usiadłam przy stoliku.
-Co pijesz?
-Gadałem za niejakim Taylorem.
-Louis, możemy o tym porozmawiać w domu? Proszę.-spojrzałam w jego niebieskie tęczówki. Dzisiaj nie wyrażały nic, zero emocji.
-Chłopacy, jedziemy.!-Louis wstał, po nim ja. Szliśmy do auta a za nami chłopacy.
Zero rozmowy, nawet chłopacy z tyłu wiedzieli, że coś jest nie tak, bo nie odzywali się słowem. Co dziwne Niall nawet nie jadł.
-Wyrzucisz nas przed klubem?
-Stały pobyt?-lekko się uśmiechnął, a mulat potwierdził mu kiwnięciem głowy.
Lou wysadził chłopaków przed klubem, a my jechaliśmy dalej. Nie wiem jak długo jechaliśmy, ale zajechaliśmy na podjazd domu. Za nami zamykała się już automatyczna brama. Brunet wysiadł z samochodu, po czym jak gdyby nigdy nic wszedł do domu. Ja snułam się przez podjazd jak cień. Szłam i szłam co chwile gubiąc rytm mojego serca. Weszłam do domu, torbę położyłam przy wieszaku dla gości i weszłam dalej. W salonie i jadalni ciemno... W kuchni światło. Brunet siedział podparty na łokciach przy wysepce pijąc z gwinta Jacka Danielsa.
Stanęłam na przeciwko niego. On cały czas patrzył mi się na ręce.

-Kochasz mnie?-napotkałam jego wzrok na mnie.
-Louis, przecież wiesz, że tak. Kocham cię najmocniej na świecie.-popatrzył na butelkę alkoholu.
-Ja mam przeszłość, ty masz przeszłość. Ja nie chcę o niej mówić, ty też nie.
-Louis, to było dawno. Chcę to pozostawić daleko za sobą. Kiedyś byłam inna. Nie doceniałam niczego. Moi rodzice chcieli dla mnie jak najlepiej, a ja tego nie zauważałam, ignorowałam ich, moją siostrę, przyjaciół.-otarłam łzy, które spłynęły, a nie miały. Podszedł do mnie i przytulił. Spojrzał w moje oczy odczytując wszystkie emocje mojej duszy.
-I za to cię kocham.-pocałował mnie namiętnie. Odwzajemniłam każdy pocałunek. Odbijaliśmy się jak szaleni od ścian, nasze ręce wędrowały po ciałach jakbyśmy poznawali się na nowo. Wywróciliśmy się na schodach, jednak to nam nie przeszkodziło. Szybko znaleźliśmy się w sypialni. ON zdjął koszulkę, a ja swoją. Zrzucił spodnie, ja chwilę po nim. Położyliśmy się na łóżko. Jego język przejechał po mojej wardze. Rozchyliłam je pozwalając jemu na więcej. Momentalnie na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka. Ona zawsze wiedział jak na mnie działa. Przez pocałunki czułam jego uśmiech. Pocałunkami obdarowywał moją szyję, zjeżdżając niżej. Zwinnym ruchem dłoni rozpiął mi stanik. Jego usta rozciągnęły się w uśmiechu ukazując swoje białe zęby. Podniósł się wyżej, namiętnie całując moje usta, a rękoma masując piersi. Moja  skóra za żadne skarby nie chciała być taka jak zawsze.  Dłonie położył przy mojej głowie. Był nade mną wpatrując się dokładnie w moją twarz.
-Coś nie tak?-moją twarz oblał rumieniec.
-Nie, po protu chcę to zapamiętać.
-Ja też myszko...-pocałował mnie w czoło.-Zależy mi na tobie jak na nikim innym.
-Mi na tobie też.
-Chcesz tego, jeżeli nie to ja rozumiem.
-Jestem gotowa.-uśmiechnęłam się, przybliżyłam się do niego, pocałowałam go. Moje ręce objęły jego szyję i razem wgłębiliśmy się w nasze łóżko.
Ściągnął swoje bokserki, a po chwili ja także byłam bez majtek. Ręką dosięgnął szafki nocnej i wyciągnął prezerwatywę. Założył ją i szybko wszedł we mnie nadal obdarowując mnie pocałunkami. Moje ciało od środka rozpierała radość, entuzjazm. Chciałam po prostu wykrzyczeć jak bardzo go kocham, jak bardzo mi na nim zależy. Chciałam żeby cały świat dowiedział się, że jest tylko i wyłącznie mój. Powoli poruszał się dając mi coraz większą rozkosz. Moje ciało żądało więcej. Koniuszkami palców tworzyłam nieznane mi trasy po jego skórze na plecach. Zaczął się poruszać szybciej, rytmicznie. Nie umiałam zatrzymać wszystkich emocji w sobie. Wydałam ciche dźwięki myśląc, że on tego nie usłyszy. Spojrzałam na jego twarz, wcześniej nie wyrażała niczego poza uczuciami, które biły z jego oczu. Teraz uśmiechał się szeroko. Pocałowałam go ponownie obejmując jego szyję. Złapał mnie w tali, po skórze przeszła kolejna dawka małego porażenia. Podniosłam się tak, by dosięgnąć ustami jego ucha. Czułam że już długo nie wytrzymam. 'Jeszcze chwilę...' prosiłam sama siebie.
-Kocham Cię.-szepnęłam, a w tym momencie oboje jęknęliśmy. Usiedliśmy na łóżku, nadal pozostając w sobie. Patrzył mi się w oczy wyczytując z nich moje odczucia.
-Ja ciebie też. Na zawsze.-złapał moją rękę i położył na swojej lewej piersi.-Nic tego nie zmieni. Nawet nie wiesz jak długo czekałem, na to, żeby poznać kogoś takiego jak ty.
-Wiem to.-odpowiedziałam jemu z uśmiechem oplatając rękoma jego kark, a koniuszkami palców błądząc pomiędzy jego łopatkami.
-Co wiesz?-jego twarz wyraziła zdziwienie. Pewnie oczekiwał czego w stylu "Ja na ciebie też."
-Że jesteś tym jedynym. Na zawsze.-spletliśmy razem palce. Przybliżył się do mojej twarzy całując namiętnie. Po chwili jego dłonie znalazły się na mojej talii.
-Co powiesz na....-nie dane mu było dokończyć.
-Wróciliśmyy!-krzyknęła wesoła trójka z dołu trzaskając drzwiami frontowymi.
-na przypilnowanie dzieci, żeby nie spaliły domu?
-Z tobą? Zawsze.-pocałował mnie delikatnie przygryzając moją dolną wargę.
 Oboje zeszliśmy z łóżka. Nie chciałam zakładać tych samych ubrań zważając na godzinę. Było wpół do pierwszej w nocy. Otworzyłam drzwi od garderoby, wzięłam czarną koszulkę Louisa w białe paski i do tego czerwone bokserki. Gdy odwróciłam się, zobaczyłam jak Louis bacznie mnie obserwował. Z włosów ściągnęłam gumkę, lekko je przeczesałam i znów upięłam w wysokiego, luźnego koka.
-Tak możesz się ubierać codziennie.-uśmiechnął się wciągając szare spodnie dresowe. Podszedł do mnie.
-Może założysz koszulkę?
-Nie, ktoś już ją wziął.
-Masz problem.-otworzyłam drzwi i wyszłam na korytarz, a Lou zaraz po mnie. Na dole wszędzie było ciemno poza kuchnią. W środku Niall zajadał mój jogurt uhahany po pas, Liam sprzątał talerz, który zbili. Zayn spokojnie siedział na blacie i pił sam z sobą dużą zero siódemkę.
-Jestem głodna, co powiecie na pizzę?-zabrałam mulatowi szklankę z trunkiem i sama wypiłam.
W gardle jak i całym przełyku poczułam gorzkie i palące uczucie, które szybko zamieniło się w ciepło rozprzestrzeniające się po moim ciele. Po wielokrotnych bójkach wybraliśmy zwykłe pepperoni. Rozsiedliśmy się w salonie i zaczęliśmy pić, ale tak, żebyśmy byli wystarczająco trzeźwi, gdy przyjedzie dostawca. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Wstałam,a  razem ze mną zrobił to Zayn. Poszliśmy do drzwi. Ja je otworzyłam a brunet wyciągał portfel. Oboje spojrzeliśmy na osobę stojącą u progu domu.
-Cher?-Zayna zatkało, cały nasz radosny nastrój ulotnił się. Ni wiedziałam co powiedzieć. Jeszcze dzisiaj, sorki wczoraj z nią rozmawiałam, nic nie mówiła o przylocie.
-Wróciłam.

_____
Akcja troszkę szybko się rozprzestrzeniła, ale takie miałam plany.

Jak myślicie co się teraz będzie działo???
Piszcie w komentarzach oceny rozdziałów.
Te pozytywne jak i negatywne.
To bardzo mi pomaga, bo chcę, żeby wam się podobał blog jak i opowiadanie.

Dziękuję za wasze oceny, to one mnie motywują.
Do NN.;*

Natalie Malik.<3

2 komentarze:

  1. Wystraszyłam się, bo myślałam na początku, że z niewiadomo jakiego powodu Zayn zakocha się w Alice, hahaha. :D A rozdział? Genialny.. ♥ Czekam.. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. AAAAAAAAAAAAA <3
    Alice i Louis :D
    świetny rozdział !
    No i takie WTF ?!
    Że Cher u nich ?
    pozostaje mi tylko czekać :*
    <3

    OdpowiedzUsuń