Drugs Change The World.

Dwie najbliższe sobie przyjaciółki wiodą spokojne życie. Alice spokojna, miła, zakochana w swoim chłopaku, który wraz ze swoimi przyjaciółmi podbija listy przebojów na świecie. Cher miła dla ludzi, których zna, harda, pewna siebie, jednak zatracona w samotności. Ma dwie przyjaciółki. Tą dobrą i tą złą. Handluje narkotykami, aż poznaje przyjaciół swojego kuzyna. W jednym z nich się zakochuje... Zaczyna pisać piosenki i wschodzi na wyżyny kariery. Czy skończy z dobrze płatną pracą? Czy odważy się zakochać? Czy miłość Alice przetrwa próbę związku? Jak potoczy się ich życie, które z dnia na dzień zmienia się w pełne fotoreporterów, fanów i telewizji ??

piątek, 18 stycznia 2013

Eleven.

*Perspektywa Alice*
-Ciesze się, że w końcu się pogodziłyście.
-Ja też.-ułożyłam się na łóżku w koszulce mojego supermena.
-Wyglądasz zabójczo w moich ubraniach.
-Wiem..-zachiochotałam.
Louis położył się na mnie, opierając się na dłoniach. Skradaliśmy sobie pocałunki. Jedna z jego dłoni powędrowała na moje plecy delikatnie łaskocząc moją skórę. Od razu miałam gęsią skórkę, ale on zapewne wiedział, że tak na mnie działa, bo tylko się zaśmiał. Przy jednym z pocałunków usłyszałam trzask drzwi na piętrze. Jak poparzona wyleciałam na korytarz, gdzie zauważyłam zapłakaną siostrę zbiegającą z walizką na dół.
-Cher, co się dzieje? Cher!
-Zostań, ja wracam do domu.-odpowiedziała ledwo słyszalnie, po czym znów trzasnęła drzwiami i już jej nie było. Po chwili obok mnie na korytarzu znalazł się Lou i z pokoju w samych spodniach dresowych wyszedł Zayn. Pewnie był pod prysznicem, bo kapało z jego włosów na dywan.
-Co się stało? Pokłóciliście się?-spytał Lou mulata.
-Nie, byłem pod prysznicem, a jak wyszedłem to na łóżku jest rozlany jogurt, a jej i walizki nie ma. Nie wiem o co chodzi.
-Biegnij po nią, co tak stoisz!-wykrzyczałam w jego kierunku, a on jak poparzony wybiegł z domu równie mocno zamykając za sobą drzwi, lekko powiedziane.
Weszłam do jego sypialni i faktycznie na łóżku Cher rozlała jogurt, ale jak wybiegała była zapłakana, czyli coś się musiało stać. Zauważyłam laptopa na łóżku. Wiem, że może to niegrzeczne, ale usiadłam na krawędzi materacu i spojrzałam na ekran notebooka.
-Znalazłaś coś?-wszedł Lou.
-Kto to jest Lucy?
-Była Zayna z Bradford.
-Wiedziałeś, że oni są w 'związku'?
-Pierdzielisz... -przysiadł obok mnie.- Nic nam nie mówił.
-Bo to nie jest wasza sprawa.-oznajmił wchodząc do sypialni. Momentalnie zabrał nam laptopa i położył go na biurku z dala od nas.
-Nie, mylisz się Zayn.
-Raczej nie.-stanął tak pewny siebie, ale mniej niż ja.
-Tak, to jest moja sprawa. Ona jest moją siostrą. Nie masz pojęcia jaką ona ma słabą psychikę, ile w życiu przeszła. Od trzech lat nie miała nikogo tak bliskiego jak ty, a teraz ją zraniłeś i oszukałeś. Wiesz, może do czego ona jest teraz zdolna?
-Co? Potnie się jak jakaś psychofanka?
-Nie, Zayn ona od kilku lat zmaga się z anoreksją a poza tym bierze dragi, pije imprezuje. Po prostu ćpa.-wycierałam co rusz to nowe łzy, które mimo próby zatrzymania ich w sobie wychodziły na wierzch. Kątem oka zauważyłam, że w drzwiach pokoju stoi reszta zespołu.
-A skąd ja mogłem to wiedzieć?
-Z nikąd. Może miała ci powiedzieć na pierwszej randce, że jest narkomanką? Jesteś taką samą świnią jak myślałam na początku. Jesteś zasranym gnojem, dziękuję za to, że właśnie zrujnowałeś wspaniały dzień.-wyszłam z pokoju i wparowałam do sypialni Tomlinsona. Złapałam za mój telefon i próbowałam się dobijać do przyjaciółki, ale nie odbierała.
-Skarbie nie martw się. Jutro rano pojedziemy do waszego mieszkania. Ona albo poszła do domu, albo pojechała na imprezę. Wiesz jaką małą masz szansę, żeby ją teraz znaleźć?
Kilka minut wtulona w jego tors myślałam nad tymi słowami. On miał rację. Nawet jeżeli bym pojechała do domu, to jest mała szansa, że będę mogła z nią pogadać.
-Dziękuję.-pocałowałam go delikatnie w usta i wtuliłam w jego ciepłą klatę.
-Nie masz za co kotek.-posłał mi ten swój słodki uśmieszek.
-Hey, chodźcie na dół. Musimy pogadać.-Niall wpadł i wypadł z pokoju. Louis i ja po chwili byliśmy już na dole stojąc na wejściu do salonu.
-Alice.. ja chciałbym cię przeprosić. Wiem, że głupio się zachowałam, ale na prawdę mi na niej zależy. Zrozumiałem to jak to już trwało. Nie umiałem tego powiedzieć po tak długim czasie. Wiem, jestem draniem, ale proszę nie nie gniewaj się na mnie.-Zayn wstał, widać było po nim, że jest mu strasznie głupio i przykro.
-Mnie możesz mieć w dupie, ale pamiętaj, że Cher cię kocha i to ją skrzywdziłeś nie mnie.-usiadłam na kanapie obok Harrego. Louis, Liam i mulat zniknęli idąc na górę, a Niall zapewne robił sobie kanapki, bo światło z kuchni odbijało się o szafki z alkoholem w jadani.
-Co u ciebie loczku ty mój?
-Nic. Rozmyślam sobie.-położył nogi na stolik.
-A o czym można wiedzieć.
-A o tobie i o Cher. Serio ona ma aż takie problemy? Czemu wcześniej nic nie mówiłyście?
-A co miałyśmy tak po prostu tutaj przyjść i się wyżalać...?
-Co racja to racja. Nie powinna iść na odwyk lub coś w tym stylu?
-Doradzałam jej to, ale wiesz jaka ona jest uparta.
-Fakt. Nigdy nie było z nią łatwo.

#ranek#
Wstałam szybko z łóżka. Idąc do łazienki zauważyłam, że Louisa nie ma w pokoju. Pamiętam, że wczoraj oboje się kładliśmy, więc nie mam pojęcia, gdzie on wsiąkł.
Na lustrze w łazience znalazłam karteczkę: " Skarbie musiałem jechać do domu w Donecoaster. Nie chciałem cię budzić. Zadzwoń rano. Kocham cię Lou. xoxo PS. Słodko śpisz."
 Nie mogę go okłamywać, ale czuję coś do niego. Może to coś więcej niż do Harolda, może nie. Kurwa, czemu życie zawsze pierdzieli się w najlepszych momentach?? Kto kurde pisze te scenariusze? Nawalony psychopata, chyba tak. Odbyłam szybko poranną toaletę, następnie poszłam do garderoby, gdzie ubrałam biało-czerwoną koszulkę z długim rękawem i ciemne dżinsy. Wybiegając z pokoju zabrałam torbę, na dole z nikim się nie witałam, tylko od razu założyłam kurtkę, moje kozaki i wybiegłam przed dom.
-Harry, gdzie jedziesz?-wykrzyczałam, gdy tylko odpalał silnik auta.
-Siemka. Jadę do centrum. podwieźć cię?
-Tak, muszę jechać do domu.
-Wsiadaj.
Całą drogę, nie odzywaliśmy się, może i on próbował rozmawiać, ale go zbywałam. Gdy tylko wysiadłam z jego jeepa najszybciej jak mogłam wbiegłam do domu.
-Cher.! Cher.! -wbiegłam do jej sypialni, gdzie zastałam ją i jakiegoś kolesia w łóżku. To nic, ale wszędzie w jej pokoju walały się butelki po alkoholu, a na stoliku zauważyłam resztki kokainy i kilka dobrze znanych mi tabletek. Zamknęłam się u siebie w pokoju. Wyciągnęłam telefon i zaczęłam wybierać numer Louisa.
-Skarbie, sama sobie nie poradzę. Muszę jej pomóc. Znasz jakąś dobrą klinikę?

_____

Tak więc macie już 11.<3

Niestety do końca następnego tygodnia jestem na wyjeździe i nie będę mogła pisać.
Wiem, mi też jest smutno.
Te rodzinne ferie zimowe... Jak ja tego nie lubię!

Gdy wrócę to w poniedziałek postaram się dodać rozdział.
Jeżeli na prawdę lubicie moje blogi i rozdziały to proszę ty razem

5 komentarzy...

Jest 9 osób obesrwujących, więc nie powinno być problemu.

Kocham was dziewuchy.

Natalie Malik.<3

5 komentarzy:

  1. żal mi Cherr ;(
    A Zayn... grrrrrrr. brak słów.
    Alice musi pomóc swojej przyjaciółce
    Dobrze by było gdyby nie miała wątpliwości co do siebie i Louisa :D
    czekam na next'a :D
    <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedna Cher... :c
    I smutno mi, że była w łóżku z tym... Beckiem.
    I smutno mi, że nie będziesz w tym tygodniu :C
    ************
    Masz już 2 komentarze :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Co ten Zayn zrobił?!?!?!
    Niby uważam, że Beck jest megaseksowny itd, ale nie polubię go, jeśli będzie prowokował Cher do brania dragów ;/
    Przepraszam, że nieregularnie komentuję, ale w ferie jakoś mam nawet mniej czasu, niż w ciągu normalnego roku szkolnego ;)
    Swoją drogą, to mam pytanko: rozwiniesz jakoś wątek Niallera? ^^
    I chociaż zagłosowałam w ankiecie, jeszcze to napiszę: bardzo podoba mi się wygląd bloga :D uważam, że czyta się jeszcze lepiej niż przy poprzednim.
    Czekam na kolejny rozdział, chociaż nie obiecuję, że skomentuję od razu ;)
    Pozdrawiam, weny życzę ;*

    P.S. pisze Jagoda, zmieniłam tylko nazwę użytkownika, bo na YT pokazywało mi się prawdziwe imię i nazwisko, co niesamowicie irytuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jagoda dzięki za takie długie i szczere komentarze...
      NN pojawi się może w przyszły poniedziałek, zobaczę jeszcze.

      Jeżeli chodzi o Nialla mam z nim plany na następnego bloga, więc bądź cierpliwa.

      Natalie Malik.<3

      Usuń
  4. Jeejkuu.... Codziennie wchodzę na tego bloga i czekam <3 Uwielbiam, ubóstwiam, szanuję ♥ :D

    OdpowiedzUsuń