Drugs Change The World.

Dwie najbliższe sobie przyjaciółki wiodą spokojne życie. Alice spokojna, miła, zakochana w swoim chłopaku, który wraz ze swoimi przyjaciółmi podbija listy przebojów na świecie. Cher miła dla ludzi, których zna, harda, pewna siebie, jednak zatracona w samotności. Ma dwie przyjaciółki. Tą dobrą i tą złą. Handluje narkotykami, aż poznaje przyjaciół swojego kuzyna. W jednym z nich się zakochuje... Zaczyna pisać piosenki i wschodzi na wyżyny kariery. Czy skończy z dobrze płatną pracą? Czy odważy się zakochać? Czy miłość Alice przetrwa próbę związku? Jak potoczy się ich życie, które z dnia na dzień zmienia się w pełne fotoreporterów, fanów i telewizji ??

piątek, 12 kwietnia 2013

Thirty Seven.

*Perspektywa Alice*
-Idziemy?-popatrzyłam na Brada, który dopijał piwo. Było już około trzeciej w nocy i nie miałam ochoty patrzeć na Louisa, który bacznie nas obserwował.
-Ok.
-Pójdę powiedzieć Cher.
-Ja pójdę po nasze ubrania i będę czekał w szatni.
-Ok. Dzięki.-pocałowałm go w policzek i poszłam w tłum, gdzie bawiłą się moja przyjaciółka z Harrym i Niallem.
-O, Alice...
-Cher, ja już idę. Jestem zmęczona.
-Wpadnij do nas z rana. Musimy się pożegnać.-przytuliła mnie.
-Ok. Wpadnę z aspiryną i śniadaniem.
-To możesz przyjść.-dopowiedział Nialler.
Zostawiłam ich na parkiecie i poszłam do Brada.
-Gotowa?-spytał, gdy zapinałam kurtkę. Przytaknęłam głową.
-Chodźmy do mnie.-zaproponowałam.-To blisko.-pociągnęłam go lekko za rękę.
Nasze palce się splotły.
-No dobra..-wzdychnął.
Szliśmy uliczkami śmiejąc się z własnych historii. Dowiedziałam się, że ma  dwie siostry. Jedną starszą, już mężatkę oraz młodszą. Pochodzi z Liverpoolu. Chciał zostać światowym modelem, ale na razie bierze udział w małych sesjach.
-Jakie jest twoje życiowe motto?-spojrzałam w jego czekoladowe oczy, gdy usiadłam obok niego na kanapie. Wzięłam do ręki kieliszek z szampanem.
-Żyj szybko i młodo.-uśmiechnął się.-A twoje?
-Każdy rodzi się normalnym, ale życie robi z nas kurwy.
-Mocne.
-Dzięki.-posłałam mu uśmiech.
-MOgę o coś zapytać?-popatrzył mi w oczy.
-Dajesz.
-Co się ogólnie stało między tobą, a Louisem?
-Mogę wiedzieć czemu pytasz?
-Strasznie mi się podobasz, a nie chciałbym mieć konfliktów z gwiazdą popu i twoim byłym.
-Więc nie musisz się o nic bać.-nabrałam powietrza.-Między nami wszystko skończone.
-Napewno?-przytaknęłam delikatnie głową.
Przysunął swoją głowę do moim. Nasze nosy styknęły się czubkami. Popatrzył w moje oczy, a później na dół. Swoją dłoń przyłożył do mojej twarzy, a kciukiem przejechał po moich wargach. Znów podniósł na mnie wzrok.
-Mogę?
-Mhm..-przytaknęłam.
Przysunął swoją twarz do mojej i delikatnie musnął moje wargi swoimi. Odsunęliśmy się, a ja dopiero po chwili otworzyłam oczy. Popatrzyłam w jego brązowe pzaczdła. Utonęłam w nich.
Przysunęłam się do niego chcąc więcej. Pocałowałm go, lecz po chwili zaczął je odwzajemniać. Dłonie odszukiwały drogę do naszych ciał. Szybko przenieśliśmy się do sypialni. Położył się na łóżku. Na czworakach stanęłam przed nim. Oparłam się na prawej ręce, palec wskazujący z lewej ręki położyłam pod jego brodę. Podniosłam delikatnie jego twarz i bardzo wolno pocałowałam.
Swoje ręce położył na moich biodrach i jednym zwinnym ruchem ściągnął ją ze mnie. Obróciliśmy się, on był nade mną. Po chwili nie miałam na sobie bluzki. Rękoma pieścił moje ciało dając mi rozkosz. Lekko jęknęłam, na co chłopak tylko się uśmiechnął. Obróciliśmy się ponownie, teraz moja kolej. Ściągnęłam jemu koszulkę. Pocałunkami zjechałam z jego szyi do brzucha zostawiając delikatne malinki. Odpięłam jemu spodnie i rzuciałam je na podłogę. Usiadłam na łóżku i popatrzyłam na niego. Usiadł obok mnie, przytulił wgłębiając się w moje ramię, gdzye pozostawiał swoje pocałunki. Dłońmi odpiął mi stanik, który poleciał Bóg wie gdzie.
Rękoma rozczochrałam jemu włosy, a jego dłonie pieściły mój tłów. Lekko rozszerzyłam usta, aby mógł  wjechać swoim językim do środka. Czubkiem pieścił moje podniebienie. Położyliśmy się na łóżku. Przykryłam nasze ciała kołdrą. Nasze usta pozostawały wierne sobie. ściągnął moje majtki, a po chwili swoje. Ze spodni wycignął przezerwatywę. Szybko ją założył i delikatnie wszedł we mnie. Na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka, a ciało od środka przeszło przyjemne ciepło. Zaczął się powoli poruszać, dokładnie całując mnie, rękoma pieszcząc moje piersi. Swoim jęykiem nie przestawał pieścić mojego podniebienia. Nasze języki układały nowe, nieznane nikomu innemu układy taneczne. Długo trzymałam emocje na wodzy. Nie umiem. Jęknęłam raz drugi trzeci. Widocznie chłopakowi się to spodobało, bo poczułam jego uśmiech i dołeczki na jego twarzy.
Przestał mnie całować, ustami zjechał na mój dekolt, szyję i ramiona. Rękami ścisnęłam prześcieradło, a następnie położyłam je na jego plecach. Przejechałam po nich paznokciami zostawiając czerwone ślady. Naprężył wszystkie mieśnie i kręgosłup, po czym spojrzał na mnie , przybliżył się. Rozszerzyłam nogi trzymając stopy i kolana w powietrzu. Wszedł we mnie najgłębiej jak umiał, ręce oparł obok mniej głowy, przysunęłam się tłowiem do jego ciała. Swój język wsunął w moje usta. Ponownie poczułam jego język na moim podniebieniu. Poczułam kolejne dreszcze, które wstrząsnęły moim ciałem. Brad zaczął poruszać się coraz szybciej, ale nadal rytmicznie. Poczułam jak moje stopy zaczęły drętwieć. Kolejny przepływ dreszczyku i fala gorąca. Najwyższy poziom rozkoszy. W tym samym momencie jękneliśmy. Poruszył jeszcze kilka razy biodrami, na co odpowiedziałam jęknięciem i przygryzieniem wargi. Musnął moje wargi. Wyciągnął go, wstał z łóżka i poszedł wyrzucić prezerwatywę. Wrócił po chwili i położył się obok mnie. Wtuliłam się w jego tors, palcami tocząc szalaki na jego piersi. Znazłam tam mały tatuaż 'Do not stop believing, never.' (Nie przestawaj wierzyć, nigdy.) 
-Boje się.-powiedziałam delikatnie.
-Czego?
-Że już zawsze zostanę taka sama. Że nie stawię czoła monotonni.-zaśmiał się delikatnie.
-I'll take care of you.-zanucił piosenkę Drake'a i pocałował mnie w czubek nosa.
Położyłam głowę na jego piarsi. Oczami obserwowałam widoki za oknem. Dlaczego nie umiem o nim zapomnieć?
Mimo, że dla mnie już nie żyje.

_______________________

Wiecie, napisałam go, bo nie wiem kiedy będzie następny,
szczególnie, że już w przyszłym tygodniu piszę testy gimnazjalne.

Trzymajcie kciuki, tymbardziej, że od tego zależy, czy nadal będę pisać blogi.

4 kom.=dodam jak tylko będę miała okazję.
3 kom.=postaram się dodać, przed testami.

Natalie Malik.<3

3 komentarze:

  1. Aaaaaaaa! No nie ! Jak mogłaś ?? Ja tak lubiłam tą parę...
    Czekam na NN :)
    Rozumiem, że masz egzaminy, bo ja też mam i będę cierpliwa, mało nam czasu zostało ;/
    Powodzenia na testach ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. od razu przepraszam, że nie komentowałam regularnie.. problemy..
    ale rozdział jest genialny :D
    jak Alice mogła przespać się z Brad'em ?
    mam małą nadzieję, że jednak wybaczy Louis'owi.
    zapraszam do mnie :)
    i czekam na kolejny rozdział .

    OdpowiedzUsuń