Drugs Change The World.

Dwie najbliższe sobie przyjaciółki wiodą spokojne życie. Alice spokojna, miła, zakochana w swoim chłopaku, który wraz ze swoimi przyjaciółmi podbija listy przebojów na świecie. Cher miła dla ludzi, których zna, harda, pewna siebie, jednak zatracona w samotności. Ma dwie przyjaciółki. Tą dobrą i tą złą. Handluje narkotykami, aż poznaje przyjaciół swojego kuzyna. W jednym z nich się zakochuje... Zaczyna pisać piosenki i wschodzi na wyżyny kariery. Czy skończy z dobrze płatną pracą? Czy odważy się zakochać? Czy miłość Alice przetrwa próbę związku? Jak potoczy się ich życie, które z dnia na dzień zmienia się w pełne fotoreporterów, fanów i telewizji ??

wtorek, 6 listopada 2012

Six.

*Perspektywa Alice*
Właśnie idę po szampana, a tu nagle zatrzymuje mnie nikt inny jak moja siostrzyczka.
-Hey, co ty tu robisz.?
-Masz talent. Powinnyście tworzyć duet.
-Taaa jasne. To ona ładnie śpiewa nie ja. A co ty tu robisz?
-Zapomniałaś, że od przyszłego miesiąca będę z nimi pracować?
-Ah no tak.... Całkowicie zapomniałam.
-Wiesz kogo widziałam ostatnio na mieście?
-No dawaj.-zasięgnęłam po kieliszek, gdy obok mnie przychodził kelner.
-Matta z Jackie. Wyglądali na bardzo szczęśliwych razem.
-Pierdzielisz?
-Nie, nie chcę mieć na razie dzieci więc nie pierdolę.
-Muszę pogadać z Cher. Pogadamy później.
-Raczej jutro, ja zaraz wyjeżdżam.-usłyszałam jej ostatnie słowa wchodząc na stopnie przy wejściu do salonu. Wypatrywałam mojej przyjaciółki. Zauważyłam jak wychodzi na taras, zapewne zapalić. Podążyłam w jej stronę.
-A ty gdzie na to zimno?-tuż przy drzwiach na taras złapał mnie Harry.
-Muszę pogadać z Cher.
-Masz. -ściągnął swoją marynarkę i założył ją na mnie.- Nie mogę pozwolić, żebyś się przeziębiła.
-Dziękuję. Słodki jesteś.
-Pogadamy później?-patrzył na mnie tak tymi swoimi błękitno zielonymi tęczówkami, a gdy mnie dotykał moje ciało oblegała gęsia skórka. Nie umiałam ukryć jak on na mnie działa. Jednak nie zmieniało to faktu, że nadal coś ciągnie mnie do Louisa.
-Jasne.-pociągnęłam klamkę i wyszłam na świeże powietrze.
Nie myliłam się. Moja "siostrzyczka" siedziała i kończyła właśnie papierosa. Nikogo z naszych przyjaciół tutaj nie było więc mogłyśmy spokojnie porozmawiać na temat Matta.
 Matt był to chłopak Cher. Byli razem prawie trzy lata,a  znali się od podstawówki. Można powiedzieć, że byli przyjaciółmi. Do czasu. On lubił imprezować, ale traktował kobiety jak swoją własność. Cały czas traktował ją jak dziwkę. Kiedy chciał troszczył się o nią. Kiedyś, w wieku 17 lat zaszła w ciążę, właśnie z nim. On niczym się nie przejął i kazał jej ją usunąć. Ich "związek" był burzliwy.  Tyle przynajmniej wiem z jej opowiadań i wyżaleń... W końcu, gdy ona poznała mnie ja pomogłam jej się podnieść z tego wszystkiego, jednak została jedna rzecz. Jej "przyjaźń" z tą całą Jackie. Nigdy jej nie lubiłam. Jest głupia, niemiła i sprzedaje dragi. To ona ją w to wciągnęła. Popsuła ją do końca.
-Co tu robisz?-zapytała, gdy zauważyła, że jestem obok niej.
-Musimy pogadać. Zgadnij czego się dowiedziałam....
-Że Matt i Jackie są razem?
-Skąd to wiesz?
-Widziałam ich wczoraj jak jechałam do domu. Potem siedziałam z jego ciuchami. Alice... Brakuje mi go.
-Przestań. Jak może ci brakować kogoś, kto zepsuł twoje życie do reszty...? I jeszcze twoja przyjaciółeczka z nim jest. To jest śmieszne. Wiem, że trudno się odkochać. Ale powiedz mi szczerze.. Czujesz coś do Zayna? Widzę, że jemu na tobie bardzo zależy. Kiedyś mi powiedział,  że nigdy nie czuł czegoś takiego do dziewczyny.
-Nie wiem...-z jej oka wypłynęła łza.
-A co byś dla niego zrobiła? Skończyłabyś z narkotykami?
-Pewnie tak.
-No i masz odpowiedź. Zaryzykuj i zobacz co się wydarzy. Może to ten jedyny...
-Wiesz co mała...-stanęła obok mnie. Nie ukrywajmy, ale normalnie jest ode mnie wyższa o 15 centymetrów, ale w tych litach, to o jakieś trzydzieści.- Może i nie jesteś doświadczona, ale za to dajesz boskie rady. Powinno być na odwrót, ja powinnam dawać ci przykład a tak nie jest. Czy to nie jest....-wskazała na marynarkę, którą do siebie przytulałam.-Jesteście razem?
-Nie... Oszalałaś?
-Ja? Chyba ty. Najpierw Lou a teraz mój kuzynek. Którego kochasz?
-Pogięło cię. Jesteś głupia. Spadaj układać sobie przyszłość....-zrobiła, to co jej kazałam.-Ey, poczęstuj mnie fajką.
-Masz.-podała mi całą paczkę.
-Ja chce jedną.
-Teraz raczej nie będą mi potrzebne...-uśmiechnęła się tak zabójczo, że każdemu by się nogi ugięły. Wyciągnęłam jednego Malboro i zapaliłam. Zaciągałam się i wypuszczałam kłęby dymu.
-Oj ty niegrzeczna...-naszedł mnie od tyłu i złapał w talii.
-Czasem mam chwile słabości.
-Co do mnie czujesz.?-zapytał po chwili ciszy.- W ogóle coś czujesz?
-Harry, to nie jest takie pro....
-Wiem, że spałaś z Louisem. Czujesz coś do niego?
-Chybaa...
-Ciesze się.
-Co?
-Ciesze się, że jesteś szczęśliwa. Myślałem, że moglibyśmy być razem, ale poznałem kogoś.
-To super.
-No. Nie wiedziałem jak ci to powiedzieć.
-Zawsze mów prawdę. W związku lub prawie związku to jest najważniejsze...
-Jesteś niesamowita, on na pewno to doceni. Znam go i wiem, że jeżeli nadal o ciebie walczy, to faktycznie cię kocha.
-Jesteś najlepszym przyjacielem Harry...-wtuliłam się w jego tors. Ściągnęłam marynarkę, dałam ją jemu i pocałowałam w policzek.
Weszłam do środka z lokowatym, a na scenie stali właśnie chłopacy oprócz Harolda, który już do nich szedł i Zayna, który składał ostatnie pocałunki mojej przyjaciółce.
-Zaśpiewamy teraz piosenkę, którą napisał dla nas Ed, nasz przyjaciel. Nazywa się "Moments"(music)
Nie powiem, bo ja i Cher popłakałyśmy się....
-A oto ostatnia dzisiejszego wieczoru "More Than This"(music)-spojrzał się na mnie, a ja odpłynęłam, w końcu wypowiedziałam bezgłośnie w jego stronę te dwa słowa, a on uśmiechnął się tak jak wtedy, gdy mówił mi to samo.

Kilka godzin później przed zaśnięciem wzięłam do ręki mojego i'Phona. Otworzyłam galerię.


Cher i Harry


Niall z batonikiem


Przyjaciele


Harry


kuzynostwo


rodzinka najważniejsza....

Dobrze, że ja w końcu znalazłam moją rodzinkę na świecie. Za nic ich nie oddam. <3 <3 <3
Ze snem nie było już problemu....
_
Oto rozdział szósty...
Co powiecie na związek Alice i ....?
No właśnie, do kogo ona wypowiedziała te dwa słowa? Harry, czy Louis?

+pytajcie... www.ask.fm/xnataliemalik

Natalie Malik.<3

2 komentarze:

  1. Wspaniały rozdzialik :D Czekam na nastepne :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny! Czekam na next :D / zapraszam na mojego bloga: http://shining-from-the-stars-above.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń